Zakurzone Katmandu i skradzione nerki

WIZA (on arrival)

Wizę można ogarnąć sobie za pomocą pośrednika, czyli drożej lub na miejscu. W przypadku pierwszej opcji, wystarczy wrzucić wyszukiwarkę ‚wiza do Nepalu’ w i wyskoczy wam masa opcji. Jednak nie widzę sensu aby przepłacać. W Polsce nie ma Ambasady Nepalu, najbliższa znajduje się na terenie Niemiec, więc koszta rosną. My, jak i większość przybyłych do Katmandu, wybraliśmy opcję ogarnięcia wszystkiego na miejscu.

Po przylocie udajemy się do totalnego chaosu. TŁUM LUDZI z jakimiś papierami, to jedyne co widzimy. Po chwili tłum, zaczyna kształtować się w coś przypominającego kolejkę, albo trzy. Czytałam, że w dwójkę jest łatwej, bo jedno może stanąć w kolejce, kiedy drugie ogarnia papiery. W praktyce, wszyscy biegali i pytali o co chodzi i jakie papiery są potrzebne i po co automaty (po lewej). Otóż:

IMG_20181102_144454

KROK 1:

a) JEŚLI MAMY ZDJĘCIA WIZOWE wchodzimy na salę i udajemy się do Pana, siedzącego po lewej stronie (za podestam do pisania) i nabywamy u niego formularz wizowy, który wypełniamy (dane, miejsce noclegu, ilość gotówki itp.) – Pan nie mówi po angielsku. Więc mamy 2 zdjęcia, paszport, formularz, gotówkę do zapłaty i karteczkę z samolotu, którą zawsze wreczają do wypełnienia białaskom.

b) JEŚLI NIE MAMY ZDJĘĆ WIZOWYCH – również po lewej stronie, za Panem, stoją automaty, w których możemy uzupełnić wszystkie dane (i formularz nam nie potrzebny) oraz możemy zrobić zdjęcie

(w tym czasie, druga osoba może już trzymać kolejkę, jest  tak długa, że spokojnie uda wam się wszystko wypełnić)

KROK 2:

Następnie udajemy się z wypełnionymi dokumentami i paszportem do okienka, gdzie pobrana zostanie opłata za wizę. Opłata może być pobrana w wielu (wypisanych nad okienkiem) walutach, jednak najbardziej popularna jest Rupia Nepalska i dolce. Obok okienka ( z prawej strony), znajduje się również punkt wymiany walut i bankomat (warto wypłacić/wymienić sobie kasę na Prepaid taxi). Zdecydowanie polecamy prepaid taxi, aby nie przepłacić.

CENY WIZ:

  • 15 dni– 25 USD
  • 30 dni – 40 USD
  • 90 dni – 100 USD

Kolejka jest naprawdę długa, więc faktycznie warto, aby jedna osoba zajęła miejsce, a druga ogarnęła formularze, które można wypisać stojąc w kolejce. W tym czasie można również załatwić np. kwestię pieniędzy na taksówkę czy wizę. Po upływie ok 1h/1,5h…podchodzimy do okienka, gdzie Pan nakleja zdjęcie na formularz wizowy i zabiera gdzieś drugie. Płacimy i dostajemy potwierdzenie zapłaty, z którym udajemy się do drugiej kolejki

KROK 3

Druga kolejka, stoi po stempelek w paszporcie. Jest dość chaotyczna, więc warto pilnować miejsca. Należy też zwrócić uwagę na to, po jaką wizę stoimy – na ile dni. Na okienkach i nad nimi widnieją odpowiednie informacje. Oczywiście ustawiamy się w kolejce dla osób bez nepalskiego paszportu. Po kolejnej godzinie jesteśmy wolni.

KROK 4

Po takim czasie, nasze bagaże już dawno przyjechały i leżą rozwalone wokół taśm.

KROK 5

Prepaid Taxi – cena na Freak Streat (Plac Durbar) to 800Npr (24zł). Są dwa okienka, które mijamy wychodząc – pierwsze, po lewej i drugie, kawałek dalej, po prawej. Ceny są takie same, jednak wybraliśmy drugą opcję. W żadnym punkcie nie wiedzieli gdzie leży nasz hotel, więc wybraliśmy Pana, który wcześniej zadzwonił do hotelu i ustalił co i jak.

NOCLEG

  • Himalayan Guest House, prywatna toaleta/osobno ciepły prysznic na piętrze/wentylator/7 nocy/ 2os/ 265PLN – bardzo dobra miejscówka, na legendarnej, hippisowskiej Freak Street, dosłownie za rogiem znajduje się Durbar Square. Mieszkając w tej okolicy, warto wyrobić sobie specjalny permit na okres ważności wizy (za free). Wchodząc od strony Freak street (w kierunku Durbar), dochodzimy na plac i skręcamy w lewo, do końca (biały budynek). DSC07646.JPGHotel prowadzony jest przez fajną parkę Chinkę i Nepalczyka, więc można zjeść u nich dużo dobroci w niskiej cenie.

ZWIEDZANIE

  • Durbar Square1000NRr/os. Bilety kupujemy w budkach przy wejściu na plac. W celu przedłużenia permitu, udajemy się do Site Office na Placu Durbar lub do Katmandu Metropolitan City Office na planu Basantapur od  Freak Street (7:00-18:00)
  • Stupa Swayambhu200NRs/os – Śnieżnobiała pagoda, będąca symbolem stworzenia, którą zdobią wszyskowidzące oczy Buddy. Według legendy powstała z kwiatu lotosu, który rozkwił na środku jeziora, jakim zlane były ówczesne tereny Katmandu. Piękne okolice stupy, zostały niestety zniszczone w trzęsieniu ziemi w 2015 roku. UWAGA NA MAPŁY!
  • Buddhanath400NRs (wieczorem bez opłat). Znany ośrodek buddyzmu tybetańskiego, których tradycja jest starannie kultywowana. O godzinie 4:00 i 15:00 w można wziąć udział w Pudży i doświadczyć buddyjskiej modlitwy. Na przeciwko wejścia do stupy znajduje się świątynia Tamang (5:00-11:00/15:00-17:00), z której można podziwiać piękny widok na pagodę. Mistycyzmu dodają zapalone przez mnichów, lampki maślane. Warto również odwiedzić świątynie Shechen Tennyi Dargyeling, gdzie również można zatrzymać się w prowadzonym przez mnichów hotelu
  •   Paśupatinath- 100NRs, (4:00-19:00) – jedyna z 4 największych na subkontynencie indyjskim DSC08108.JPGświąty-nia Śiwy. Przewodnik – kolejne 1000NRs. Miejsce to przywodzi na myśl indyjskie Waranasi. W świętych wodach Badmati odbywają się rytualne kremacje, które inaczej niż w Waranasi – można fotografować. Niestety…do głównej świątyni TURYŚCI WSTĘPU NIE MAJĄ i można jedynie podziwiać z daleka złoty posąg wierzchowca Śiwy – Nandi. Najlepszy widok na świątynie i ceremonie, znajduje się na drugim brzegu rzeki. Jest to jedna z nielicznych świątyń, której nie składa się ofiar ze zwierząt.
  • Spacer/ zakupy na backpakerskiej dzielnicy Thamel – warto wpaść tu na koncert, piwko, i dobre jedzenie oraz zakupy przed trekkingiem lub po suweniry
  • PATAN (Lalitpur) – 1500NRs – na zwiedzanie Patanu i Bhaktapur, dobrze jest wyposażyć się w bardzo rozbudowany treściowo przewodnik, poczytać w internecie lub wynająć przewodnika. Są to piękne starożytne miasta, każde z nich posiada plac Durbar i mnóstwo zabytków dookoła. Każde miejsce, nawet najmniejsza światynka ma swoją piękną historię. Płacimy za wstęp do miasta, muzea są w cenie.
  • BHAKTAPUR- 1000 NRs
  • NAGARKOT – 200NRs punkt widokowi na Himalaje w klimatycznej, górskiej wsi. Droga pod górę i z góry jest pełna wrażeń (urwiska i brak dróg). Jednak piękne widoki gór i pól ryżowych rekompensują wszystkie zdobyte siniaki. Najlepsze widoki ukazują się zaraz o wschodzie słońca, dlatego warto zostać na noc i wspiąć się na najwyższy hotel, ponieważ żaden konkretny viewpoint tak naprawdę nie istnieje.  Przy bezchmurnej pogodzie można dojrzeć  szczyty Dhulikhel, Everestu, Kanczendzongi i wielu innych. Jest to też baza wypadowa na krótki trekkingi.

Poza tym klawe okolice, o których warto poczytać i je odwiedzić, jeśli mamy dodatkowy czas i chcemy uciec od kurzu miasta:

  • Park Narodowy Sziwapuri Nagardżun
  • Kritipur
  • Pharping
  • Panauti
  • liczne muzea (np. narodowe lub militariów)
  • W opcji jest także pałac Narajanhiti – 500NRS, do którego nigdy  nie udało nam się dotrzeć. To była rezydencja nepalskich królów, która stała się miejscem krwawej masakry, podczas której zginęła ówczesna para królewska. (Monarchia została obalona w 2007r. i na banknotach zamiast króla, widnieje Mt. Everest)

Odradzam, albo byłam po prostu zawiedziona:

Garden of Dreams – rozumiem, że dla lokalnej społeczności, takie czyste, zadbane miejsce z przystrzyżoną trawką jest super, bo można schować się przed tłumem ludzi i kurzem. Jednak dla żądnych przygód, miejsce to jest dość nudne. Ładne, ale jest tam tylko restauracja i zielona trawka, na której można posiedzieć i odpocząć za 200NRs (6zł). Obszar jest mały i po ogrodach mogołów…ni to garden ni to park. Jak macie kasę i dużo czasu –  ok.

ŚRODKI KOMUNIKACJI

NO NIE! NIE MA TUKTUKÓW!

Po Katmandu najlepiej poruszać się pieszo lub lokalnymi autobusami, które odjeżdżają zazwyczaj z okolicy Ratna Parku. Niestety w Nepalu TUK TUK to bardzo rzadki widok, więc alternatywą jest również skuter lub TAXI. Skutera nie polecam na początek, ponieważ azjatyckich technik jazdy lepiej uczyć się w mniej zatłoczonych miejscach.

LOKALNY AUTOBUS vs TAXI

Lokalny bus w gruncie rzeczy nie trudno znaleźć, jednak warto pytać przechodniów gdzie dokładnie znajduje się przystanek (są oznaczone na maps.me). Przed autobusem stoi taki ważny ziomeczek, który wykrzykuje cel podróży oraz listę przystanków. Zbiera on również hajs w trakcie podróży lub przy wysiadaniu.

PORADY:

  1. nie siadaj z przodu
  2. powiedz kompanom podróży gdzie jedziesz, to powiedzą Ci gdzie wysiąść (chociaż nie mówią po angielsku)
  3. Przy wysiadaniu, tłum ludzi może utrudniać to zadanie, więc krzycz! Bo nie wysiądziesz i pojedziesz dalej

Oczywiście, że podróż autobusem trwa troszkę dłużej niż taxi, jednak dostarcza wielu przygód i znajomków. I JEST BARDZO TANIO!

BHAKTAPUR – taxi 400NRs(12zł) w jedną stronę/ Bus – 20NRs (0.86gr) (ok 30min)

O ile w Indiach nie odważyłabym się na lokalne środki transportu, tak w Nepalu jest cacy! Oczywiście, wszędzie trzeba się pilnować, jednak nepalczycy są z reguły bardzo pomocni i serdeczni.

ŚWIĘTA!!!

Bardzo ważne przy planowania zwiedzania, zakupów bądź podróże po mieście lub między miastami jest sprawdzanie czy nie zbliża się lub nie odbywa się żadne święto. W tym czasie ceny biletów mogą wzrastać, większość sklepów i zabytków może być zamknięta, a autobusy mogą nie jeździć. My musieliśmy przesunąć o jeden dzień podróż do Pokhary, ponieważ okazało się, że nasz zarezerwowany autobus nie kursował w apogeum Diwali, jakim okazał się być 9.11.2018. Tym samy straciliśmy trochę kasy za opłacony hostel.

BEZPIECZEŃSTWO 

W Nepalu ani razu nie poczuliśmy się zagrodzeni. Gubiliśmy się, łaziliśmy, piliśmy – nic. Po Indiach bałam się patrzeć na stragany, bo wiedziałam ze sprzedawcy rzuca się na mnie jak tylko zauważą zainteresowanie z mojej strony, a w Nepalu – luz. Chcesz kupić, kupuj, chcesz się targować – proszę bardzo, ale jak nie chcesz, nikt cie nie będzie zmuszał i za tobą biegał. To było bardzo dziwne. Ludzie w Nepalu są bardzo mili i pomocni, oczywiście nie wszyscy, wiec nie ufajcie każdemu. Ludzie albo szczerzą zęby i mijając nas krzyczą „namaste”, albo w ogóle nie zwracają uwagi na białych. W Indiach przejście 50m potrafi trwać godzinę, jeśli ustawi się kolejka do selfie.
Jeśli planujecie nocne eskapady, nocny przylot itp. – nie lękajcie! Nepal jest naprawdę spoko, łatwo wpaść na jakąś fajna imprezę, szczególnie w rytmie rocka. Maja jakieś rockendrolowe zapędy no! My zdecydowanie pokochaliśmy Nepal, który wygrywa z Indiami (tylko drogi mogliby ogarnąć).

Nie zgubcie nerki!

Jedyne przed czym nas ostrzegano, to wypadki drogowe. Po prostu lepiej nie trafić do szpitala, ponieważ handel narządami kwitnie i najczęściej wychodzi się z niego bez nerki. Z tego samego powodu, stan krytyczny lub po prosty no „nieciekawy”, kończy się śmiercią. 

No i warto tez uważać na latanie awionetkami, które krążą nad miastem jak szalone. Niestety, czasem gaśnie silnik. 

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

 

Dodaj komentarz